17 czerwca z inicjatywy Samorządu Uczniowskiego obchodziliśmy „Dzień bez plecaka” („No backpack day”).
Zabawa polegała na tym, by przynieść do szkoły wszystkie potrzebne zeszyty, podręczniki, przybory i inne artykuły szkolne, ale nie w plecaku, lecz w jakimś oryginalnym „nosidle”. Liczyły się kreatywność i spryt.
„Dzień bez plecaka” wymyśliła Amerykanka Mongai Fankam, aktywistka i założycielka fundacji. Wszystko po to, by zwiększać świadomość trudnych warunków bytowych. Także by zwrócić uwagę na problem z dostępem do edukacji milionów dzieci na całym świecie. Wiele z nich musi chodzić do szkoły pieszo, z książkami i zeszytami w rękach lub w reklamówkach, bo nie stać ich na plecak.
W Polsce „Dzień bez plecaka” jest traktowany jako zabawa i forma integracji. W naszej szkole pomysłów – bardzo zabawnych i oryginalnych – było mnóstwo. Były walizki podróżne, nosidełka dla dzieci, transportery dla zwierząt, pudełka, koszyki, futerały na instrumenty, brytfanki, skrzynki na narzędzia, a nawet opona i taczki!